Granica rozbiła Omulew Wielbark 6:1

1556

Mirosław Miller, trener Granicy miał po meczu zafrasowaną minę. Z wyniku był oczywiście zadowolony, bo sześciu bramek nie strzela się codziennie. Martwi się natomiast osłabieniami kadrowymi kętrzyńskiego zespołu, które niebawem nastąpią. Trener nie podał nazwisk, ale kibice już mogą snuć przypuszczenia.

Sam mecz rozpoczął się dla Granicy idealnie. Już w pierwszej minucie poprzeczka uratowała zespół gości przed stratą gola, ale w 3. było już 1:0 dla kętrzynian. Podanie Kacpra Rałowca wykorzystał Tomasz Bobrowski. 9 minut później było już 2:0 po dobitce rzutu karnego przez Macieja Wojnowskiego. Tylko 8 minut zmarznięci kibice czekali na kolejną bramkę Granicy. Tym razem Tomasz Bobrowski „obsłużył” Kacpra Rałowca i był już „po meczu”. Potem jeszcze Kacper skompletował hattricka, a kolejnego dorzucił jego brat Mikołaj. Nawet samobójczy gol Konrada Gana nie był w stanie popsuć humorów kętrzynianom. Mirosław Miller, trener Granicy komplementował swoich piłkarzy. Przyznał, że obawiał się tego spotkania, bo przecież kętrzynianie zagrali po raz pierwszy od 3 tygodni. Na szczęście, wszystko zagrało i piłkarze oraz kibice mogli się cieszyć z kolejnych 3 punktów. Mirosław Miller zapowiada walkę o jak najwyższe miejsce w tabeli. Patrząc na tabelę, wydaje się, że to walka o miejsce drugie.
W innych dzisiejszych spotkaniach wygrywali goście. Mrągowia pokonała w Korszach MKS 2:0, Zatoka wygrała w Rybnie, a Susz wygrał w Gołdapi. Orlęta nie musiały grać, bo dostały walkower z Łuktą, która wycofała się z rozgrywek.
W tabeli Granica zajmuje 7 miejsce z 35 punktami na koncie. Do drugiego miejsca traci 5 „oczek”.

źródło: nmketrzyn.pl