Granica wygrała z Mrągowią i jest już w ćwierćfinale wojewódzkiego Pucharu Polski

1486

Piłkarze Granicy Kętrzyn awansowali dzisiaj do „ósemki” wojewódzkiego Pucharu Polski. Pokonali Mrągowię 2:1 po bramkach Mariusza Machniaka i Łukasza Swachy-Socka.

Zwycięstwo Granicy powinno ucieszyć kibiców, którzy przyszli na dzisiejsze spotkanie. Wygrana przybliża kętrzynian do finału wojewódzkiego Pucharu Polski, który może być rozegrany na zmodernizowanym obiekcie przy Bydgoskiej. Bo gdzie miałby być rozegrany? Powinni ucieszyć się też piłkarze, którzy wykonali swoje zadanie, mimo tego, że styl był z tych „płaczących”. Ale chyba nie do końca wszystkich ta wygrana ucieszyła. Wszyscy, którzy kochają futbol współczuli dzisiaj bramkarzowi Mrągowii, 16-letniemu Gabrielowi Wójcikowi. Po jego dwóch „klopsach” Granica zdobyła dwa gole. Po meczu młody zawodnik Mrągowii, padł na kolana na przedpolu bramki i długo nie podnosił się z boiska. 16-latek pochodzący ze sportowej rodziny z Warpun, przeżywał swoje błędy. Ale nie w samotności. Szybko podbiegli do niego koledzy z drużyny, ale także piłkarze Granicy. Pierwszy przy pechowcu był Mateusz Korowaj. Słowa otuchy skierował do młodzieżowca Mrągowii także Tomasz Piec, były trener Mrągowii, który trenował także Gabriela.

Po kontuzji Marszałka (podstawowego bramkarza Mrągowii) nie mieli wyjścia i wypuścili Gabriela na „głęboką wodę” – mówił po meczu Tomasz Piec.

Młody zawodnik nie podołał, ale to wcale nie oznacza, że nie będzie w przyszłości wielkim piłkarzem. Płakał, bo wie, że zawalił, ale to też znaczy, że jest ambitny i miejmy nadzieję, że się łatwo nie podda.

Sam mecz nie był najlepszym widowiskiem. Lepiej rozpoczęła go Granica. Strzał Machniaka minimalnie chybił, a kolejne akcje zwiastowały dobry wynik Granicy. Niestety, w 21. minucie zawodnik Mrągowii uciekł lewą stroną, a jego dośrodkowanie wykorzystał Spirydon. Piłkarze Granicy zachowywali się dłuższy czas, jakby dostali obuchem w głowę. Dopiero w końcówce przycisnęli i stworzyli kilka okazji bramkowych. Najpierw minimalnie chybił Machniak, a potem bliski szczęścia był Dwulat. Gdy wydawało się, że klątwa „piłka nie chciała wpadać”, w sukurs Granicy przyszedł młody bramkarz Mrągowii. Strzał Machniaka wpuścił między nogami Mrągowii długo protestowali, bo przed strzałem sędzia boczny sygnalizował pozycję spaloną Machniaka. Główny jednak wskazał na środek.

Druga połowa odbywała się pod dyktando Granicy. Piękną akcję Kowalewski – Swacha-Sock, ten ostatni zakończył celnym strzałem do bramki, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Niedługo później Łukasz Swacha-Sock strzelił na bramkę Mrągowii i po raz drugi bramkarz gości wpuścił piłkę między nogami. Zakończenie tej tragedii już Państwo znacie. Kolejna runda Pucharu Polski dopiero na wiosnę. Wśród potencjalnych rywali są: Concordia Elbląg, Znicz Biała Piska, Mazur Ełk, Błękitni Orneta, Wikielec, Huragan Morąg i Śniardwy Orzysz.

jz

GRANICA Kętrzyn – Mrągowia Mrągowo 2:1 (1:1)

0-1 Spirydon (21.); 1-1 Machniak (45.); 2-1 Ł. Swacha-Sock (75.)

GRANICA: Papliński – Turczyn, Miłoszewski, Michałowski, Baran (76. Gan) – Ł. Swacha-Sock (83. M. Swacha-Sock), Roksela (90+. Szmyd), Łokietek, M. Rałowiec (90. Paszkowski) – Dwulat (46. Kowalewski), Machniak.

1/8 FINAŁU WPP

Motor Lubawa – Huragan Morąg 1:4

Concordia Elbląg – Sokół Ostróda 2:1

MKS Korsze – Znicz Biała Piska 1:2

Śniardwy Orzysz – LKS Różnowo 2:0

Błękitni Orneta – Start Nidzica 2:0

Olimpia II Elbląg – LZS Wikielce 0:1

Victoria Bartoszyce – Mazur Ełk 0:3