Niedawny lider IV ligi przyjechał do Kętrzyna po 3 punkty. Obszedł się smakiem. Nie dość, że przegrał, to jeszcze kończył mecz w 9, po dwóch czerwonych kartkach. Pomimo wielu sytuacji kętrzynianie wykorzystali tylko jedną, gdy w 21 minucie Kacper Rałowiec trafil z rzutu karnego.
Po trzech porażkach Granicy, kibice obawiali się niedawnego jeszcze lidera rozgrywek. Niepotrzebnie, kętrzyńscy piłkarze wyszli na boisku zmotywowani i skoncetrowani od początku. Walczyli o każdą piłkę i każdy centymentr boiska. Nie odpuszczali też goście, dlatego kończyli mecz w dziewiątkę. Nie pomogły im centrymetry i kilogramy. Zwycięstwo Granicy powinno być wyższe. Kętrzynianie stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki. Najlepszej nie wykorzystał Kacper Rałowiec, który po znakomitym podaniu Tomasza Bobrowskiego znalazł się kilka metrów przed pustą bramką.
Już w środę przyjeżdża do Kętrzyna Rominta na mecz Pucharu Polski.
źródło: nmketrzyn.pl
zdjęcia: Jarosław Żukowski